Skip to content

Św. Mikołaj niejedno ma imię, czyli o mikołajkach w różnych krajach

W artykule

Współczesny wizerunek świętego Mikołaja utrwalił się pod wpływem reklamy Coca-Coli. Wyobrażamy go sobie jako miłego staruszka w czapce z pomponem, biało-czerwonym kubraczku i z workiem na plecach. Jednak Mikołaj niejedno ma imię i….  postać.

Biskup z Miry

Pierwowzorem św. Mikołaja znanego z kultury popularnej był Mikołaj z Miry, który żył na przełomie III i IV w. To właśnie data jego śmierci – 6 grudnia, przyjęła się w Polsce i części innych krajów jako święto, podczas którego dzieci dostają prezenty. Jako że święty był biskupem, przedstawiano go w długiej szacie, z laską pasterską oraz mitrą na głowie. Ale dlaczego właściwie zasłużył na taki kult? Mikołaja cechowała pobożność tak wielka, że cały swój majątek, który otrzymał w spadku po ojcu, rozdał biednym. Legenda mówi, że biskup miał bogatego sąsiada, który wyśmiewał Mikołaja. Jednak mężczyzna stracił wszystko co posiadał i znalazł się w tak trudnej sytuacji finansowej, że chciał sprzedać swoje 3 córki do domu publicznego. Nikt nie chciał ożenić się z nimi bez posagu. Mikołaj postanowił pomóc dziewczynom, dlatego przez trzy noce wrzucał do domu sąsiada pieniądze przeznaczone na posag dla każdej z córek. .

Dziadek Mróz

W Rosji, na Białorusi, Ukrainie i w innych krajach byłego ZSRR św. Mikołaja  wypierał Dziadek Mróz. Był mężem Staruchy Zimy i pojawiał się dopiero w Nowy Rok. Chociaż jego postać funkcjonowała w opowieściach i literaturze dużo wcześniej, to jednak zyskał on popularność dopiero w okresie stalinowskim. Jako świecki odpowiednik świętego Mikołaja, mocno się od niego różnił. Miał długą, siwą brodę i futrzaną czapkę. Nosił czerwony, błękitny lub niebieski płaszcz, który przewiązywał sznurem. Nie podpierał się pastorałem, lecz kosturem. Poruszał się w saniach ciągniętych przez trójkę koni, a do domów dzieci wchodził przez drzwi i własnoręcznie rozdawał prezenty bądź zostawiał je pod choinką. W obowiązkach pomagała mu wnuczka Śnieżynka.

Jólasveinar

Na Islandii prezenty dzieciom przynosi nie Mikołaj, lecz 13 skrzatów. Każdy z nich przychodzi osobno podczas 13 kolejnych nocy, które poprzedzają Boże Narodzenie, pozostawiając w butach drobne upominki. Wydawać by się mogło, że Jólasveinar są dobrymi duchami człowieka. Nic bardziej mylnego! To postacie, których nie da się ocenić jednoznacznie. Oprócz rozdawania prezentów chochliki zajmują się psotami – kwaszeniem mleka czy zjadaniem świec. Dla niegrzecznych dzieci mają natomiast… zgniłe ziemniaki. 

Trzej Królowie

W Hiszpanii prezenty dla najmłodszych przynoszą Trzej Królowie (Tres Reyes Magos), którzy pojawiają się nie 6 grudnia, ale 6 stycznia. Jest to chyba najbliższy tradycji świąt Bożego Narodzenia zwyczaj rozdawania prezentów. Według Biblii to właśnie Trzej Mędrcy przynieśli Jezusowi dary. 5 stycznia odbywają się na ulicach Hiszpanii parady, w trakcie których Trzej Królowie przejeżdżają na koniach lub wielbłądach w towarzystwie swojej świty. Wieczorem tego dnia dzieci zostawiają dla przybyszów ze Wschodu oraz ich zwierząt wodę, mleko, słodkie wino i jedzenie. Rankiem następnego dnia w tym samym miejscu znajdują prezenty. Oczywiście otrzymują je tylko dzieci, które zasłużyły na podarunek. Te niegrzeczne muszą się zadowolić grudką czarnego cukru, który z wyglądu przypomina węgiel (un trozo de carbón) – odpowiednik naszej rózgi.