W artykule
Jednymi z pierwszych skojarzeń, jakie przychodzą nam na myśl, kiedy słyszymy nazwę Islandia są zazwyczaj Wikingowie (niestrudzeni żeglarze i zdobywcy), owce (ich liczba jest ponad dwukrotnie większa niż mieszkańców), zorza polarna (można ją podziwiać od września do marca każdego roku) i wulkany (najsłynniejszy z nich to Eyjafjallajökull, którego wybuch 15 kwietnia 2010 roku sparaliżował ruch samolotowy w całej Europie). Poniżej znajdziecie kilka nieoczywistych ciekawostek na temat tego kraju.
Islandzki – niezwykły język, który istnieje dzięki ignorancji
Język islandzki należy do grupy języków nordyckich. Posługuje się nim ok. 320 tys. ludzi i przez ostatnie 1000 lat przeszedł tak niewielkie zmiany, że obecni Islandczycy są w stanie bez większych problemów czytać sagi islandzkie z XII i XIII wieku. Przez wiele lat islandzki był zagrożony obecnością Duńczyków na wyspie, którzy mogli zakazać jego używania, jednak nie zrobili tego, zwyczajnie ignorując język tubylców. Dlatego też tajemnicą jego przetrwania jest właśnie ignorancja, która przejawia się także obecnie, gdy kolejne zagrożenie dla islandzkiego stanowi powszechnie używany angielski. Z pomocą przychodzą mu komitety powołane do ochrony języka, które dosłownie nie cofają się przed niczym, co mogłoby spowodować przenikanie do islandzkiego słów z innych języków, w tym właśnie z angielskiego. Za każdym razem, kiedy wchodzi w użycie jakieś obce słowo, komitety do ochrony języka spotykają się, by znaleźć jego islandzki odpowiednik. Sięgają przy tym do sag w poszukiwaniu nieużywanego już słowa, które mogłoby obecnie znaleźć swoje zastosowanie. Nowe słowa przyjmują się bardzo szybko i Islandczycy, którzy są wielbicielami wszelkich nowinek, chętnie włączają je do sytuacji z życia codziennego. Przyjęte metody działania doskonale się sprawdzają, zatem nie powinien dziwić fakt, że Islandczycy ukuli nawet powiedzenie: „W ignorancji – siła”.
Dlaczego islandzkie konie, z jednym tylko wyjątkiem, są skazane na dożywocie na wyspie?
Często można się spotkać z nazwą „islandzkie kucyki”, jednak koń islandzki zasługuje na własne nazewnictwo nie mniej niż konie innych ras. Islandzkie konie są nieco mniejsze i bardziej krępe, jednak nadal nie czyni to z nich kucyków. Prawdopodobnie przypłynęły one na wyspę wraz z pierwszymi osadnikami, co miało miejsce w IX wieku n.e. i od tamtej pory rasa ta pozostaje w pełni czysta i jedyna w swoim rodzaju. Zimą konie islandzkie przystosowują się do panujących warunków pogodowych – zmieniają sierść na grubą, która stanowi idealną ochronę przed wiatrem. Wiosną z kolei gubią ją, podobnie, jak inne znane nam zwierzęta (np. koty). Tak jak w przypadku języka, Islandczycy dbają też o czystość rasową swoich koni, dlatego też nie wolno im opuszczać wyspy. Nie są tam także mile widziane konie innych ras, o czym stanowi nawet zapis w islandzkim prawie. Ze względu na swoją wyjątkowość na tle innych ras, (posiadają one pięć typów chodu, w przeciwieństwie do innych ras, które mogą poszczycić się zaledwie trzema) są one bardzo cenione poza granicami kraju. Dlatego też jedyna sytuacja, w jakiej konie te mogą opuścić Islandię, to wyjazd na zawody koni rasowych. Niestety taki koń nie może już na wyspę wrócić. Jest to zatem dla niego jednocześnie nagroda i wygnanie.
Islandczyk kontra wulkany
Islandia słynie na świecie jako „kraina lodu i ognia”. Dzieje się tak dlatego, że stykają się tam dwa żywioły – woda pochodząca z lodowców oraz ogień, który pojawia się w wyniku wybuchu wulkanów. Wulkany są jednym z głównych czynników odpowiedzialnych za wygląd wyspy oraz ukształtowanie jej terenu. W wyniku ich aktywności powstają np. porośnięte mchem pola lawowe, liczne kratery oraz rozległe tereny pokryte czarnym piaskiem, który w pobliżu wody tworzy charakterystyczne dla Islandii czarne plaże. Na Islandii znajduje się ok. 130 wulkanów, z czego mniej więcej 30 jest aktywnych. Tak duża ich liczba wynika z położenia geograficznego Islandii, która znajduje się na styku płyt tektonicznych: północnoamerykańskiej i eurazjatyckiej. Z tego powodu aktywność wulkaniczna jest tutaj o wiele większa. Dlaczego zatem Islandczycy nie uciekają z wyspy, pomimo erupcji, które wielokrotnie miały już miejsce? Większość wulkanów jest oddalonych od miast, a zagrożone obszary są bezustannie monitorowane. W razie odczytów wskazujących na wzrost aktywności wulkanicznej, narażone miasta i wioski są szybko ewakuowane. Obecnie islandzkie wulkany często bywają atrakcją dla turystów, a Þríhnúkagígur to jedyny wulkan na świecie, do którego można wejść i obejrzeć go od środka.